23.06.2014

Rozdział 15


         Rano, jak zwykle mój budzik zadzwonił o ustalonej godzinie. Niechętnie wstałam z łóżka.
         Poszłam do łazienki i wzięłam poranny prysznic. Później ubrałam się w różowe rurki, białą tunikę na długi rękaw z przodu naszytą drobną siateczką, do której był przyczepiony złoty łańcuszek przy szyi oraz czarne kozaki na szpilce sięgające połowy łydki.
         Zeszłam na dół, aby przygotować sobie śniadanie do szkoły. Okazał się, że moja prawdziwa mama już nie spała. Tylko siedziała w kuchni i pila kawę. Podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej miskę i płatki czekoladowe, po chwili z lodówki wyciągnęłam mleko i zalałam nim płatki.
         Usiadłam przy stoliku i zaczęłam spożywać swoje śniadanie. Jednak widziałam, że coś trapi moją rodzicielkę.
         − Wszystko w porządku? – Spytałam niby obojętnym tonem.
         Mama spojrzała na mnie niepewnie. Dopiero teraz zauważyłam, jak bardzo ta kobieta cierpi przez moje ostatnie zachowanie.
         − Amy uwierz mi to wszystko miało wyglądać inaczej, a wyszło tak a nie inaczej. Kochanie przepraszam. Wiem, że powinno to inaczej wyglądać, ale nie mieliśmy innego wyjścia. – Powiedziała moja mama unikając kontaktu wzrokowego ze mną.
         − Nieprawda. Mieliście inne wyjście. Mogliście tutaj wszyscy przyjechać. Ale dobra, co się stało to się nieodstanie. Chodzi mi tylko o to, że cały czas mnie wszyscy okłamywaliście. – Powiedziałam przez łzy.
         Spojrzałam na zegarek. Była już godzina 7: 40. Szybko się zebrałam, ubrałam czarny płaszczyk z futerkiem przy kapturze. Wsiadłam do swojego samochodu i ruszyłam w stronę domu swojej przyjaciółki.
         Karolina czekał już na mnie przed swoim domem. Gdy wsiadła do mojego auta przywitałyśmy buziakiem w policzek i ruszyłyśmy do szkoły.
         Drogę pokonałyśmy w milczeniu, bo nie byłam w stanie nic powiedzieć po porannej rozmowie z mamą.
         Ledwo weszłyśmy do szkoły, a zaatakowali mnie „najwspanialsi” chłopcy w szkole. Czujecie ten sarkazm? Tylko ich mi dziś brakowało do szczęścia. Na szczęście zadzwonił mój telefon. Nie musiałam się długo zastanawiać nad tym, kto do mnie dzwoni o te porze.
         − Hej kotku. – Usłyszałam pogodny ton Justina w słuchawce.
         − No witam Cię. – Starałam się przybrać w miarę pogodny ton, jednak przed nim nic nie mogłam ukryć.
         − Maleńka wszystko w porządku? – Spytał zmartwiony.
         Uśmiechnęłam się lekko i głośno cicho westchnęłam.
         − Nie. To znaczy tak. Sama już nie wiem. Jestem rozbita. Rano rozmawiałam z mamą, ale z tego wyszła kłótnia, bo ona próbowała się tłumaczyć, a ja o mało nie zaczęłam tam płakać. Na szczęście musiałam jechać do szkoły. Mam nadzieję, że po szkole nie będę musiała z nią rozmawiać. Już nie wiem, co mam robić. Starałam się wziąć twoją wczorajszą radę do serca, ale to za bardzo boli. – Powiedziałam zdławionym tonem.
         Mój chłopak długo milczał, jednak po chwili wziął głęboki oddech i zwrócił się do mnie.
         − Kochanie wszystko się ułoży. Potrzebujesz do tego więcej czasu. A ja postaram się porozmawiać z Cait i Chrisem, żeby wytłumaczyli twoim rodzicom, że nie chcesz wracać do przeszłości. – Powiedział czułym tonem, lecz po chwili się rozpogodził. – Amy spotkamy się po twoich zajęciach? – Spytał pogodnie.
         − Chciałabym, ale od razu po zajęciach jadę odwieźć Karolinę, a później jadę na terapię, która podobno ma mi pomóc odzyskać pamięć. Tylko jakoś od pięciu lat to coś nie skutkuje. Mógłbyś wieczorem do mnie przyjechać? Mam jeszcze tyle pytań, na które na pewno będziesz mógł mi odpowiedzieć. Przeczytałam już cały pamiętnik, ale tam na wiele pytań nie ma odpowiedzi. – Powiedziałam smutnym tonem.
         − Oczywiście skarbie. Będę o 18: 00. Pasuje Ci? – Spytał pogodnie Bieber.
         − Tak. To do zobaczenia wieczorem. – Odparłam równie pogodnie.
         Pożegnałam się z Justinem i odwróciłam w stronę swojej przyjaciółki. Dopiero teraz zauważyłam, że trójka idiotów, którzy nie dają mi spokoju od pierwszej klasy również tu są.
         − Karola chodź ze mną do szafki, bo muszę z Tobą porozmawiać. – Powiedziałam z uśmiechem.
         Dziewczyna od razu skierowała się ze mną w stronę szafek. Na szczęście z moją przyjaciółką miałyśmy szafki obok siebie. Schowałyśmy kurtki do szafek i zabrałyśmy potrzebne książki na pierwszą lekcję. Udałyśmy się pod salę komputerową, gdzie miałyśmy mieć teraz informatykę.
         − Dobra a teraz gadaj, z kim się umówiłaś na wieczór? – Spytała moja przyjaciółka.
         − Powiem Ci, ale obiecaj, że zostawisz to dla siebie i nikt się o tym nie dowie. Nie chcę robić sensacji z tego wszystkiego. – Powiedziałam proszącym tonem.
         − Kochana wiesz, że na mnie możesz zawsze liczyć i nikomu nic nie powiem. – Odparła poważnym tonem moja przyjaciółka.
         Nachyliłam się nad nią i ściszyłam głos do szeptu.
         − Umówiłam się z Justinem. – Powiedziałam z uśmiechem.
         Gdy usiadłam prosto dziewczyna spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami.
         − Żartujesz sobie ze mnie? – Spytała z niedowierzaniem.
         − Karola mówię poważnie. Wczoraj najpierw pojechaliśmy do kawiarni, gdzie miał mi wszystko opowiedzieć, ale zadzwonił Chris i pojechaliśmy do mojego domu. Tam chłopcy się pokłócili. Christian dał mi jakiś mój stary pamiętnik, potem Jus do mnie przyszedł długo rozmawialiśmy i tak jakoś się złożyło, że dałam mu szansę. Tylko proszę nie mów nic nikomu. Wiesz, co będzie, jak się media dowiedzą? – Powiedziałam błagalnym tonem.
         Moja przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie i mocno objęła mnie w talii przyciągając do siebie.
         − Słońce na mnie możesz zawsze liczyć i obiecuję, że ode mnie nikt się o tym nie dowie. – Powiedziała radośnie moja przyjaciółka.
         Cieszyłam się, że mam jeszcze wokół siebie takich ludzi, jak Karolina i Justin. Wiedziałam, że na nich mogę polegać, co Jus już mi wczoraj kilka razy udowodnił.
__________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj

Czy bliscy Amelii zrozumieją, że ona nie chce wracać do przeszłości?
Czy oni wszyscy dadzą radę zacząć wszystko od nowa?
Czy Justin przekona jej rodzeństwo do tego, żeby nie wracali do przeszłości?

Życzę miłego czytania :) 

1 komentarz: