17.06.2014

Rozdział 14


~ Caitlin ~

         Mama chciała porozmawiać, więc poszyłyśmy do jej pokoju. Jednak tego, co tam zastałam to się nie spodziewałam.
         Amelia całowała się z Justinem. Widziałem, że Chris był wściekły, ale myślałam, że z tego powodu, że Amy poznała prawdę.

~ Amelia ~

         Spokojnie siedziałam z Justinem, aż tu nagle przyszła moja mama z siostrą. Boże nadal było mi tak dziwnie nazwać Caitlin i swoją rodzicielkę, którą uważałam za ciocię.
         − Możemy porozmawiać? – Spytała mama.
         − Nie teraz. Jestem trochę zajęta. – Powiedziałam wymijająco.
         Nie miałam zamiaru z nią rozmawiać. Nie miała nic na swoje usprawiedliwienie, że postąpiła tak, a nie inaczej.
         − Amy, ale… - Zaczęła moja rodzicielka, ale jej przerwałam.
         − Nie ma żadnego, ale. Zrobiłaś to, co było dla Ciebie wygodniejsze. A teraz nie mam czasu. Muszę się uczyć na sprawdzian. – Powiedziałam poważnym tonem.
         Moja mama zrezygnowana wyszła z pokoju, a ja zostałam sama z Justinem w pokoju.
         − Kochanie to może, jak musisz się uczyć to ja już pójdę? – Powiedział niepewnie.
         Cicho się zaśmiałam. Podeszłam do drzwi i zamknęłam je na klucz, żeby nikt już nam nie przeszkodził.
         − Jus, Jus, Jus. Jesteś taki mało domyślny. Sprawdzian to był tylko taki pretekst, żeby obje sobie już poszły. Nie chcę po prostu z nikim z nich rozmawiać. Nie po tym, co zrobili. – Powiedziałam przytulając się do niego.
         − Kochanie nie uważasz, że jesteś trochę za surowa dla nich. Wiem popełnili wiele błędów. Ale to ciągle jest twoja rodzina. Mała oni już nie raz zapłacili za to, że wysłali Ciebie do Polski. Za każdym razem, gdy jechałem do Atlanty i spotykałem się z nimi widziałem ich załamanych. Cait i twoja mama ciągle płakały. Uwierz mi to nie wyglądało najlepiej. Oni wszyscy tęsknili bardzo za tobą. Maleńka daj im szansę. Wiem, że to boli. Sam na początku nie chciałem znać ojca, dlatego że zostawił mnie i mamę. Ale ktoś mądry mi powiedział, że jeśli mu nie dam szansy to będę tego żałował do końca życia. Kochanie i Ciebie też się dotyczy. – Powiedział Justin delikatnie wtykając kosmyk moich włosów za ucho.
         Uśmiechnęłam się do niego i mocno wtuliłam się w jego ciało.
         − Kto Ci to powiedział? – Spytałam delikatnym tonem.
         Ciągle zastanawiałam się and jego słowami. Może miał rację. Powinnam dać im szansę, mimo że tyle lat mnie okłamywali.
         − Ty mi to powiedziałaś zaraz po tym, jak oficjalnie zaczęliśmy się spotykać. – Justin odpowiedział na moje pytanie i lekko musnął moje usta.
         Po chwili Justin spojrzał na pamiętnik leżący na łóżku obok mnie. Podniosłam zeszyt i położyłam go przy nas.
         − Mogę zobaczyć? – Spytał mój chłopak wskazując głową na pamiętnik.
         Podałam mu go a on zaczął przeglądać strony. Przy większości wpisów na ego twarzy gościł uśmiech. Jednak w pewnym momencie jego twarz stężała, ale po kilku sekundach pojawił się na niej spokój.
         − Kochanie wszystko w porządku? – Spytałam wspinając się na jego kolana i mocno go przytulając.
         Justin uśmiechnął się do mnie i delikatnie musnął moje czoło.
         − Tak księżniczko. Wszystko w porządku. W końcu zrozumiałem, czemu Chris jest nastawiony tak a nie inaczej do naszego związku. – Odparł i pokazał mi jeden wpis z mojego pamiętnika.
         Było to 3.06.2010r. ”Drogi pamiętniku. Chris mi dziś powiedział bardzo ciekawą rzecz na temat naszego taty i mamy mojego chłopaka. Mój brat twierdzi, że mają romans, jednak nie chce mi się w to wierzyć. Przecież pani Pattie to taka miła i porządna kobieta. Chyba będę musiała porozmawiać z Justinem na ten temat. Jednak boję się, że tym zepsuję ich przyjaźń. I tak Chris ma problem z tym, że umawiam się z jego przyjacielem. Poza tym muszę załatwić to zanim Justin wyjedzie. Mój chłopak dostał propozycję podpisania kontaktu z dużą wytwórnią płytową. Wiedziałam, ile dla niego znaczy muzyka. Wiem, że będzie mi go brakowało, gdy wyjedzie, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do mnie wróci i znów będziemy szczęśliwi. Mam nadzieję, że nigdy o mnie nie zapomni.”
         To był ogólnie ostatni wpis do tego pamiętnika. Jus jest mi chyba winien duże wyjaśnienia.
         − Powiesz mi, co to ma znaczyć? – Spytałam pokazując mu wpis.
         Chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie i mocno mnie przytulił. Wtuliłam się w jego ciało, a on głośno westchnął.
         − Ten wpis był dzień przed tym nieszczęśliwym wypadkiem. Chris od kilku dni był na mnie wściekły. Myślałem, że to przez to, że miałem wyjechać do Los Angeles. Ale teraz już wiem, że nie tylko to było powodem jego złości. Twój brat uważał i pewnie nadal uważa, że moja mama i twój tata mieli romans, co jest nieprawdą. Dobra może i spędzali wtedy razem sporo czasu, ale organizowali coś na moje polecenie. Niestety niespodzianka nie doszła do skutku, bo prawie przeze mnie straciłaś życie i z naszego wyjazdu na wakacje nic nie wyszło, bo ten czas spędziłaś w szpitalu. Poprosiłem twojego tatę i moją mamę o dopracowanie wszystkich szczegółów. Chciałem, abyś ten wyjazd zapamiętała na zawsze skoro miałem wyjechać na kilka miesięcy. Niestety wszystko potoczyło się inaczej. W końcu rozumiem, że twój brat myśli, że mogę Cię skrzywdzić, a ja tego naprawdę nie chcę. Chcę żebyś była szczęśliwa kotku. – Ostatnie słowa wymruczał mi do ucha.
         Mocno go przytuliłam do siebie, a on musnął moje usta. W tym samym czasie spojrzeliśmy na zegarek. Okazało się, że jest już godzina 22:15.
         − Maleńka ja już idę, bo Ty musisz się wyspać na jutro do szkoły. – Powiedział mój ukochany i lekko musnął moje usta na pożegnanie, po czym wyszedł z mojego domu.
         Ja leżałam jeszcze chwilę na łóżku, po czym poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę, po czym położyłam się do łóżka. Wzięłam laptopa z biurka i włączyłam facebooka, gdzie miałam zaproszenie od Justina do znajomych. Od razu je odebrałam. Weszłam też na facebooka i zobaczyłam, że mam jedną nową obserwację, oczywiście od Justina. Gdy zaczęłam go również obserwować zobaczyłam jego nowy wpis: „Życie jest piękne, gdy masz, dla kogo żyć. Teraz wiem, że wszystko się zmieni, gdy jesteś przy mnie.”
         Czytając to szeroko się uśmiechnęłam. Miałam jakieś dziwne przeczucie, że wiem, kogo dotyczy ten wpis. Nagle zadzwonił mój telefon. Gdy spojrzałam na wyświetlacz okazało się, że mam wiadomość od Justina.
         Hej kochanie podoba Ci się wpis na twitterze?
         Uśmiechnęłam się sama do siebie i oddzwoniłam do niego.
         − Hej maleńka. Czytałaś wpis na twitterze? – Spytał mój ukochany.
         − Tak Justy. I mam dziwne wrażenie, że wiem, do kogo jest skierowany. – Powiedziałam pogodnie.
         Chłopak cicho się zaśmiał, a ja sobie wyobraziłam jego słodki wyraz twarzy w tym momencie.
         − Kochanie i jeśli podejrzewasz, że on jest do Ciebie to dobrze myślisz. – Odparł pogodnie mój ukochany. – Wiesz, że Cię kocham? – Spytał po chwili.
         − Wiem Justin. Już to dzisiaj kilka razy mi powiedziałeś. – Odparłam pogodnie.
         Jeszcze chwilę rozmawialiśmy, po czym pożegnaliśmy się i położyłam się spać, aby jutro bez problemu wstać do szkoły.
__________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)

Czy Amelia da szansę swojej rodzinie, aby naprawili swoje błędy?
Czy Jus dobrze robi namawiając nią do spróbowania polepszenia zniszczonych relacji z bliskimi?
Czy mama Justina i ojciec Amelii naprawdę mieli romans, jak to stwierdził Chris?
A może to Justin ma rację opowiadając o planowanym wyjeździe, którego organizatorami miała być Pattie i ojciec Amelii?

Życzę miłego czytania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz