~
Caitlin ~
Mama chciała porozmawiać, więc
poszyłyśmy do jej pokoju. Jednak tego, co tam zastałam to się nie spodziewałam.
Amelia całowała się z Justinem.
Widziałem, że Chris był wściekły, ale myślałam, że z tego powodu, że Amy
poznała prawdę.
~
Amelia ~
Spokojnie siedziałam z Justinem, aż tu
nagle przyszła moja mama z siostrą. Boże nadal było mi tak dziwnie nazwać Caitlin
i swoją rodzicielkę, którą uważałam za ciocię.
− Możemy porozmawiać? – Spytała mama.
− Nie teraz. Jestem trochę zajęta. –
Powiedziałam wymijająco.
Nie miałam zamiaru z nią rozmawiać. Nie
miała nic na swoje usprawiedliwienie, że postąpiła tak, a nie inaczej.
− Amy, ale… - Zaczęła moja rodzicielka,
ale jej przerwałam.
− Nie ma żadnego, ale. Zrobiłaś to, co
było dla Ciebie wygodniejsze. A teraz nie mam czasu. Muszę się uczyć na
sprawdzian. – Powiedziałam poważnym tonem.
Moja mama zrezygnowana wyszła z pokoju,
a ja zostałam sama z Justinem w pokoju.
− Kochanie to może, jak musisz się uczyć
to ja już pójdę? – Powiedział niepewnie.
Cicho się zaśmiałam. Podeszłam do drzwi
i zamknęłam je na klucz, żeby nikt już nam nie przeszkodził.
− Jus, Jus, Jus. Jesteś taki mało
domyślny. Sprawdzian to był tylko taki pretekst, żeby obje sobie już poszły.
Nie chcę po prostu z nikim z nich rozmawiać. Nie po tym, co zrobili. –
Powiedziałam przytulając się do niego.
− Kochanie nie uważasz, że jesteś
trochę za surowa dla nich. Wiem popełnili wiele błędów. Ale to ciągle jest
twoja rodzina. Mała oni już nie raz zapłacili za to, że wysłali Ciebie do
Polski. Za każdym razem, gdy jechałem do Atlanty i spotykałem się z nimi
widziałem ich załamanych. Cait i twoja mama ciągle płakały. Uwierz mi to nie
wyglądało najlepiej. Oni wszyscy tęsknili bardzo za tobą. Maleńka daj im
szansę. Wiem, że to boli. Sam na początku nie chciałem znać ojca, dlatego że zostawił
mnie i mamę. Ale ktoś mądry mi powiedział, że jeśli mu nie dam szansy to będę
tego żałował do końca życia. Kochanie i Ciebie też się dotyczy. – Powiedział Justin
delikatnie wtykając kosmyk moich włosów za ucho.
Uśmiechnęłam się do niego i mocno
wtuliłam się w jego ciało.
− Kto Ci to powiedział? – Spytałam delikatnym
tonem.
Ciągle zastanawiałam się and jego
słowami. Może miał rację. Powinnam dać im szansę, mimo że tyle lat mnie
okłamywali.
− Ty mi to powiedziałaś zaraz po tym,
jak oficjalnie zaczęliśmy się spotykać. – Justin odpowiedział na moje pytanie i
lekko musnął moje usta.
Po chwili Justin spojrzał na pamiętnik leżący
na łóżku obok mnie. Podniosłam zeszyt i położyłam go przy nas.
− Mogę zobaczyć? – Spytał mój chłopak
wskazując głową na pamiętnik.
Podałam mu go a on zaczął przeglądać strony.
Przy większości wpisów na ego twarzy gościł uśmiech. Jednak w pewnym momencie
jego twarz stężała, ale po kilku sekundach pojawił się na niej spokój.
− Kochanie wszystko w porządku? –
Spytałam wspinając się na jego kolana i mocno go przytulając.
Justin uśmiechnął się do mnie i
delikatnie musnął moje czoło.
− Tak księżniczko. Wszystko w porządku.
W końcu zrozumiałem, czemu Chris jest nastawiony tak a nie inaczej do naszego
związku. – Odparł i pokazał mi jeden wpis z mojego pamiętnika.
Było to 3.06.2010r. ”Drogi pamiętniku.
Chris mi dziś powiedział bardzo ciekawą rzecz na temat naszego taty i mamy
mojego chłopaka. Mój brat twierdzi, że mają romans, jednak nie chce mi się w to
wierzyć. Przecież pani Pattie to taka miła i porządna kobieta. Chyba będę
musiała porozmawiać z Justinem na ten temat. Jednak boję się, że tym zepsuję
ich przyjaźń. I tak Chris ma problem z tym, że umawiam się z jego przyjacielem.
Poza tym muszę załatwić to zanim Justin wyjedzie. Mój chłopak dostał propozycję
podpisania kontaktu z dużą wytwórnią płytową. Wiedziałam, ile dla niego znaczy
muzyka. Wiem, że będzie mi go brakowało, gdy wyjedzie, ale mam nadzieję, że
jeszcze kiedyś do mnie wróci i znów będziemy szczęśliwi. Mam nadzieję, że nigdy
o mnie nie zapomni.”
To był ogólnie ostatni wpis do tego
pamiętnika. Jus jest mi chyba winien duże wyjaśnienia.
− Powiesz mi, co to ma znaczyć? –
Spytałam pokazując mu wpis.
Chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie
i mocno mnie przytulił. Wtuliłam się w jego ciało, a on głośno westchnął.
− Ten wpis był dzień przed tym
nieszczęśliwym wypadkiem. Chris od kilku dni był na mnie wściekły. Myślałem, że
to przez to, że miałem wyjechać do Los Angeles. Ale teraz już wiem, że nie
tylko to było powodem jego złości. Twój brat uważał i pewnie nadal uważa, że
moja mama i twój tata mieli romans, co jest nieprawdą. Dobra może i spędzali
wtedy razem sporo czasu, ale organizowali coś na moje polecenie. Niestety
niespodzianka nie doszła do skutku, bo prawie przeze mnie straciłaś życie i z
naszego wyjazdu na wakacje nic nie wyszło, bo ten czas spędziłaś w szpitalu.
Poprosiłem twojego tatę i moją mamę o dopracowanie wszystkich szczegółów.
Chciałem, abyś ten wyjazd zapamiętała na zawsze skoro miałem wyjechać na kilka
miesięcy. Niestety wszystko potoczyło się inaczej. W końcu rozumiem, że twój
brat myśli, że mogę Cię skrzywdzić, a ja tego naprawdę nie chcę. Chcę żebyś
była szczęśliwa kotku. – Ostatnie słowa wymruczał mi do ucha.
Mocno go przytuliłam do siebie, a on
musnął moje usta. W tym samym czasie spojrzeliśmy na zegarek. Okazało się, że
jest już godzina 22:15.
− Maleńka ja już idę, bo Ty musisz się wyspać
na jutro do szkoły. – Powiedział mój ukochany i lekko musnął moje usta na
pożegnanie, po czym wyszedł z mojego domu.
Ja leżałam jeszcze chwilę na łóżku, po
czym poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę, po czym położyłam
się do łóżka. Wzięłam laptopa z biurka i włączyłam facebooka, gdzie miałam
zaproszenie od Justina do znajomych. Od razu je odebrałam. Weszłam też na
facebooka i zobaczyłam, że mam jedną nową obserwację, oczywiście od Justina.
Gdy zaczęłam go również obserwować zobaczyłam jego nowy wpis: „Życie jest
piękne, gdy masz, dla kogo żyć. Teraz wiem, że wszystko się zmieni, gdy jesteś
przy mnie.”
Czytając to szeroko się uśmiechnęłam.
Miałam jakieś dziwne przeczucie, że wiem, kogo dotyczy ten wpis. Nagle
zadzwonił mój telefon. Gdy spojrzałam na wyświetlacz okazało się, że mam
wiadomość od Justina.
Hej kochanie podoba Ci się wpis na twitterze?
Uśmiechnęłam się sama do siebie i
oddzwoniłam do niego.
− Hej maleńka. Czytałaś wpis na
twitterze? – Spytał mój ukochany.
− Tak Justy. I mam dziwne wrażenie, że wiem,
do kogo jest skierowany. – Powiedziałam pogodnie.
Chłopak cicho się zaśmiał, a ja sobie
wyobraziłam jego słodki wyraz twarzy w tym momencie.
− Kochanie i jeśli podejrzewasz, że on
jest do Ciebie to dobrze myślisz. – Odparł pogodnie mój ukochany. – Wiesz, że
Cię kocham? – Spytał po chwili.
− Wiem Justin. Już to dzisiaj kilka
razy mi powiedziałeś. – Odparłam pogodnie.
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy, po czym
pożegnaliśmy się i położyłam się spać, aby jutro bez problemu wstać do szkoły.
__________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)
Czy Amelia da szansę swojej rodzinie, aby naprawili swoje błędy?
Czy Jus dobrze robi namawiając nią do spróbowania polepszenia zniszczonych relacji z bliskimi?
Czy mama Justina i ojciec Amelii naprawdę mieli romans, jak to stwierdził Chris?
A może to Justin ma rację opowiadając o planowanym wyjeździe, którego organizatorami miała być Pattie i ojciec Amelii?
Życzę miłego czytania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz