4.07.2014

Rozdział 24


         Siedzieliśmy w salonie do późna i oglądaliśmy filmy. Później wstałam z kanapy i pobiegłam do łazienki.
         Wzięłam gorący prysznic i owinęłam się białym ręcznikiem, bo przypomniałam sobie, że nie wzięłam z pokoju swojej piżamy.
         Wróciłam do pokoju i z szafy wyjęłam długie atłasowe spodnie w panterkę oraz atłasową bluzkę na ramiączkach z tym samym zwierzęcym motywem oraz czystą bieliznę.
         Gdy wracałam do łazienki poczułam czyjeś silne i umięśnione ręce na moim brzuchu. Cicho się zaśmiałam i odwróciłam w stronę swojego chłopaka.
         − Wiesz, że jak tak Cię widzę w takim stroju to Jerry daje o sobie znać? – Spytał z uśmiechem na twarzy.
         − Justin nic z tego, ja idę do łazienki się ubrać. Idź pod prysznic i spotkamy się w moim pokoju. – Powiedziałam poważnym tonem i zniknęłam za drzwiami swojej łazienki.
         Ubrałam swoją piżamę i wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i czekałam na swojego chłopaka.
         Kilka minut później Justin wrócił w samych bokserkach, po czym położył się obok mnie na łóżku.
         Od razu przytuliłam się do swojego chłopaka i musnęłam jego usta. Justin uśmiechnął się w pocałunku i od razu odwzajemnił pocałunek i mocno przytulił się do mnie, po czym włożył swoją rękę pod moją bluzkę i głaskał mnie plecach.
         − Wiesz, że Cię kocham? – Wymruczał mi słodko do ucha.
         − Wiem Justin. Też Cię kocham. – Powiedziałam z uśmiechem i znów musnęłam jego słodkie malinowe usta.
         Bieber wpił się w moje usta i zaczął mnie namiętnie całować, a jego obje dłonie wędrowały po moich nagich plecach, bo trzymał je pod moją bluzką. Jego pocałunki były niesamowite. Były delikatne, a zarazem takie namiętne. W pewnym momencie odsunęłam się lekko od Justina i spojrzałam w jego piękne czekoladowe tęczówki wspierając się na łokciach.
         − Kochanie idziemy spać. Dobranoc. – Powiedziałam sennie i dałam mu krótkiego całusa w usta.
         − Kolorowych snów księżniczko. – Wyszeptał mi do ucha i zaczął składać krótkie pocałunki na mojej szyi.
         − Justin skończ. Ja chcę spać. – Zaczęłam już marudzić, bo Biebs nie dawał za wygraną.
         − Kicia zrozum, że w tych kocich wzorach mnie pociągasz. – Wymruczał mój chłopak.
         − Justin nie dziś. Jest już późno, a ja jutro muszę iść do szkoły. Idź spać proszę. – Powiedziałam proszącym tonem.
         Justin głośno westchnął i wpił się w moje usta, jednak jego pocałunki teraz były słodkie i delikatne, jak jego miękkie malinowe usta.
         − Dobrze kochanie. Dobranoc. – Wyszeptał i mocno mnie do siebie przytulił.
         Momentalnie zasnęłam w jego ramionach wsłuchując się w równomierny rytm bicia jego serca, co koiło mnie tak, jak kołysanka małe dziecko.
         Rano obudził mnie o godzinie 7: 00 mój budzik. Niestety obudził on też mojego chłopaka.
         − Justin śpij jeszcze. Ja muszę szykować się do szkoły. – Powiedziałam, gdy zauważyłam, że mój ukochany podnosi się z łóżka.
         − Kicia odwiozę Cię do szkoły. Chcę z Tobą spędzić więcej czasu przed wyjazdem do Stanów, bo dziś wieczorem już muszę lecieć do domu. Będę tęsknił. – Powiedział smutnym tonem przytulając się do mnie od tyłu, gdy siedziałam na łóżku.
         − Też będę tęsknił, ale nie martw się spotkamy się za tydzień, gdy będziemy kręcić razem teledysk. – Odparłam z uśmiechem.
         Wstałam z łóżka i podeszłam do swojej szafy. Wyjęłam z niej ubrania i poszłam do łazienki.
         Założyłam tunikę w białą panterkę z długimi czarnymi rękawami i czarnym paskiem na biodrach, białe rurki z różowymi wzorami na tylnych kieszeniach, czarne kozaki na obcasie oraz długie srebrne kolczyki.
         Gdy wróciłam do pokoju Justin miał na sobie czarne skórzane rurki z nisko osadzonym krokiem, białą koszulkę na krótki rękaw, biało-szarą bluzę z kapturem, szarą czapkę hip-hopówkę z napisem KINGS oraz srebrne supra.
         − Ty specjalnie zakładasz panterkę, żeby mnie podniecić? – Spytał z uśmiechem Bieber.
         Na jego słowa zaśmiałam się cicho i musnęłam lekko jego usta, żeby się uciszył.
         − Chodź kotku idziemy zjeść śniadanie, bo za chwilę muszę wyjść z domu. – Powiedziałam wyciągając do niego rękę.
         Justin od razu chwycił moją dłoń i zeszliśmy na dół do kuchni. Zjedliśmy śniadanie, założyłam biały płaszczyk podszyty futerkiem z kapturem, po czym zabrałam swoją torebkę i wyszliśmy z mojego domu. Po drodze do szkoły pojechaliśmy po moją przyjaciółkę, z którą muszę porozmawiać, bo ostatnio nie miałam na to czasu.
Po przeczytaniu skomentuj

O czym Amy chce porozmawiać ze swoją przyjaciółką?
Czy Cait i Chaz wrócą z Justinem do Stanów?
Czy siostra naszej bohaterki zgodzi się wystąpić w teledysku Jusa?
Co Justin wymyśli na kilka ostatnich godzin przed swoim wylotem, które może spędzić ze swoją dziewczyną?

Życzę miłego czytania :)

1 komentarz: