~ Justin ~
Nie mogę w to uwierzyć.
Minęło pięć lat, a Chris nadal nie pozwala mi się spotkać z Amelią.
Tak w ogóle, to gdzie ona
przebywa przez te kilka ostatnich lat. Zwiedziłem już prawie cały świat i nadal
jej nie znalazłem.
Może i trochę mojej w tym
winy. Wiem, że to co się wtedy stało nie powinno mieć miejsca. To powinno
przytrafić się mi, a nie tej niewinnej bezbronnej dziewczynie.
Za każdym razem, gdy o niej
myślę czuję w sercu pustkę. Potrzebuję jej. Ona jest dla mnie natchnieniem do
życia.
A co dzieje się ze mną bez
niej? To chyba moi fani mogą najlepiej zaobserwować zwłaszcza przez ostatnie
dwa lata.
Jeśli nie mogę się z nią
znów spotkać to, po co mam w ogóle żyć? Życie bez niej nie ma dla mnie najmniejszego
sensu.
~ Amelia ~
Dziś jest Wigilia. Ciocia wysłała
mnie z Christianem i Caitlin na zakupy.
Mieliśmy wrócić za chwilę,
ale przy nas to trwało całe wieki. Do domu Beadlesów przyszliśmy dopiero po
czterech godzinach.
− Christian, gdzie wy
byliście? Dobrze wiesz, że Amelia nie może nadwyrężać swojego zdrowia. –
Skarciła nas ciocia.
Tak naprawdę to nie wiem,
co oni wszyscy mają na myśli, ale odkąd pamiętam to wszyscy każą mi na siebie
uważać. Wielu ćwiczeń na w-fie nie mogę wykonywać. Tylko za żadne skarby nie
wiem, dlaczego.
Mniejsza z tym. Może kiedyś
poznam odpowiedź na te nurtujące mnie pytania.
Niedługo później pomogłam
cioci wyłożyć potrawy na stół, po czym pobiegłam do łazienki, aby się przebrać.
Założyłam na siebie
chabrową dopasowaną sukienkę na ramiączkach z czarnymi cyrkoniowymi wzorami.
Gdy zeszłam na dół zaczęliśmy
sobie składać życzenia. Moja ciocia, jak zwykle płakała przy składaniu mi
życzeń, choć tego nie rozumiałam. Nawet w oczach zawsze radosnych Caitlin i
Christiana widziałam pełnego rodzaju pustkę. Nie wiem, skąd im się to brało,
ale naprawdę mnie to martwiło.
Po uroczystej kolacji
przyszedł czas na prezenty, którymi nawzajem się obdarowywaliśmy, czemu jak
zwykle towarzyszyły żarty.
Nagle poczułam się bardzo
senna. Pożegnałam się z rodziną i poszłam na górę. Wzięłam gorący prysznic i
przebrałam się w piżamę, po czym położyłam się spać.
Zasnęłam prawie natychmiast.
Niestety rano miałam niemiłą
pobudkę sporządzoną przez kłótnię swojego kuzynostwa w pokoju Chrisa, który
znajdował się zaraz obok mnie.
− Christian kurwa, kiedy
powiesz jej w końcu prawdę. Dobrze wiesz, jak to miało wyglądać i dlaczego się
na to zgodziliśmy. Poza tym, jak długo jeszcze masz zamiar odciągać nią od
chłopaka, który nią naprawdę kocha i za nią wskoczy w ogień. Christian wiesz
dobrze, że tamto to był wypadek. Sam w życiu jej nie upilnujesz. Poza tym
patrz, co się dzieje z twoim przyjacielem. Nie widzisz, w jakim jest przez to
stanie. Błagam Cię zastanów się nad tym wszystkim, bo ja już dłużej tego nie
wytrzymam. – Krzyczała moja kuzynka.
Nie wiem, o kim mówiła, ale
najwidoczniej Christian miał, jakiś sekret. Nie chciałam się w to wszystko mieszać,
więc wyjęłam z pod poduszki telefon i słuchawki. Nagle usłyszałam krzyki
Chrisa.
− Cait a myślisz, że mi jest
łatwo? Nie mogę patrzeć, na to jak oboje cierpią, ale nie mogę nic z tym
zrobić. Chcę dobra ich obojga, a najlepsze dla nich będzie, jak będą trzymać
się od siebie z daleka. – Krzyczał mój kuzyn.
Wiedziałam, że to jeszcze
trochę potrwa, więc włączyłam sobie muzykę na maksa i na nowo zasnęłam.
Gdy się obudziłam w moim
pokoju siedziała uśmiechnięta Caitlin. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Była
godzina 12: 30.
− O moja śpiąca królewna w
końcu wstała. – Odparła pogodnym tonem, po czym obie wybuchłyśmy głośnym
śmiechem, co spowodowało, że Chris też przyszedł.
− Z czego się tak śmiejecie
dziewczyny? – Spytał uradowany.
− Z Ciebie. – Odparłam,
żeby się z nim podroczyć.
On na to podszedł do mojego
łóżka, ściągnął ze mnie kołdrę i zaczął mnie łaskotać, a ja piszczałam. Nagle
przyszli nasi rodzice i zaczęli się śmiać.
− Christian Jackob Beadles
przestań nią w tej chwili łaskotać. – Powiedziała ciocia mierząc go groźnym
wzrokiem.
Wujek spojrzał na nas a w
jego oczach dostrzegłam łzy. Dlaczego oni wszyscy tak reagują na moje wygłupy z
Christianem?
__________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)
Czy Justin myśli o tej samej Amelii, co jest teraz u Christiana?
Czemu rodzina Amelii zachowuje się tak dziwnie?
Co Christian ukrywa?
Kto zna jego sekret poza Caitlin?
Życzę przyjemnej lektury i mam nadzieje, że rozdział się spodoba. Zachęcam do komentowania postow.
Super :) czekam na nn :)
OdpowiedzUsuń