~
Justin ~
Dziś moją OLLG została najwspanialsza
dziewczyna pod słońcem. A mianowicie Amelia. Tylko, co ona tutaj robi?
Nie wiem. Mam nadzieję, że dowiem się
wszystkiego. Widziałem szczęście a zarazem niepewność w jej oczach. Nie miałem
pojęcia skąd brały się u niej te uczucia.
Boże, gdyby nie to wszystko to dziś to
całe moje życie inaczej by wyglądało.
Zabrałem dziewczyny do swojej garderoby
i usiedliśmy wszyscy na kanapie.
Boże Amelia przez te pięć lat tak
bardzo wydoroślała. Jest teraz piękną dziewiętnastoletnią dziewczyną, bo tyle
właśnie dziś kończy. W pewnym momencie nie wytrzymałem. Wstałem z kanapy i
zacząłem chodzić w tę i z powrotem po garderobie.
− Amelia ty naprawdę nic nie pamiętasz
sprzed pięciu lat? – Spytałem, aby się upewnić.
− Tak. To znaczy pamiętam pobyt w
szpitalu i wyjazd do Polski, ale to tyle. A jest coś, co powinnam wiedzieć? –
Odparła zaniepokojona.
Przeczesałem włosy palcami i schowałem
twarz w dłoniach. Boże to wszystko przeze mnie. Dlaczego to tak się skończyło?
Ona naprawdę nic nie pamięta.
− Cait koniec zabawy w kotka i myszkę.
Chris miał pięć lat, aby to załatwić. Wiem, o czym rozmawialiśmy przed
koncertem, ale tak nie może dalej być. Ona musi w końcu poznać prawdę. Jeśli
będziecie wiecznie czekać, aż Christian to załatwi to dobrze wiesz, że to się
nigdy nie stanie. Więc albo ty załatwisz to teraz, albo ja jej to powiem. –
Odparłem poważnym tonem wpatrując się w swoją przyjaciółkę.
~
Amelia ~
Justin w pewnym momencie zapytał się
mnie o moją amnezję. Skąd on wiedział, że mam z tym problem od pięciu lat?
Czyżby moja kuzynka lub kuzyn mu o tym powiedzieli? Jednak jego dalsze słowa
zdziwiły mnie jeszcze bardziej.
− Cait koniec zabawy w kotka i myszkę.
Chris miał pięć lat, aby to załatwić. Wiem, o czym rozmawialiśmy przed
koncertem, ale tak nie może dalej być. Ona musi w końcu poznać prawdę. Jeśli
będziecie wiecznie czekać, aż Christian to załatwi to dobrze wiesz, że to się nigdy
nie stanie. Więc albo ty załatwisz to teraz, albo ja jej to powiem. –
Powiedział poważnym tonem.
Moja kuzynka długo milczała i
wpatrywała się w niego ze łzami w oczach.
− Cait masz wybór. Ona dziś wieczorem musi poznać prawdę. Nie
możecie wiecznie tego ukrywać. Ja już tak nie mogę. Nie rozumiesz? – Ciągnął
Justin.
Nie miałam pojęcia, o czym oni mówią.
Czyżby chodziło im o mnie? Od jakiegoś czasu miałam wrażenie, że wszyscy coś
przede mną ukrywają, ale teraz miałam tego potwierdzeni w postaci słów Justina.
− Powie mi ktoś w końcu, o co tutaj
chodzi, bo jestem chyba, jako jedyna jestem nie w temacie? – Powiedziałam w
końcu.
Moja kuzynka przeniosła wzrok na mnie a
w nich zobaczyłam łzy. Dlaczego ona płacze? Co się tutaj dzieje?
− Amy tak naprawdę nie jesteś moją
kuzynką. – Powiedziała zdławionym tonem.
Chyba czegoś tutaj nie rozumiem. Jak to
nie jestem jej kuzynką!?
− Cait, jak to? Przecież jesteśmy
rodziną? Mój tata i twoja mama to rodzeństwo. – Mówiłam całkiem poważnie.
− Tak moja mama i twój tymczasowy tata
to rodzeństwo, ale to nie są twoi prawdziwi rodzice. Amy ty jesteś moją
siostrą. Prawdziwą siostrą, tak jak Chris jest moim bratem. – Powiedziała z
płaczem.
Czy ja się przesłyszałam?
− Cait to niemożliwe? Pomyśl. Jak
moglibyśmy być z tego samego roku z Chrisem? – Nagle coś do mnie dotarło.
Przecież ja miałam urodziny ósmego
stycznia a Christian dwudziestego drugiego listopada, więc na upartego mogła to
być prawda? Nie to niemożliwe.
− Cait proszę. Nie rób sobie ze mnie
żartów w ten sposób. – Powiedziałam błagalnym tonem a z moich oczu zaczęły
płynąć łzy.
Nagle Justin usiadł obok mnie i zaczął
mnie głaskać po plecach.
− Shawty, proszę nie płacz. –
Powiedział delikatnym tonem.
Nagle doznałam deja vi tylko, że wtedy
byłam pięć lat młodsza i siedziałam w domu Beadlesów na kanapie z Justinem. Czy
to możliwe?
− Amelia ja naprawdę nie żartuję. Tylko
wszyscy uważaliśmy, ze tak będzie lepiej, bo potrzebowałaś rehabilitacji
takich, jakich w USA jeszcze nie było. Rodzice doszli do wniosku, że łatwiej
będzie, jeśli wyjedziesz na ten czas z ciocią i wujkiem do Polski, bo tylko
tutaj one były dostępne. Mieliśmy wszyscy się wyprowadzić, ale łatwiej było
przenieść tylko Ciebie do innej szkoły niż całą naszą trójkę, a że ciocia z
wujkiem nie mogą mieć dzieci ucieszyli się z perspektywy, że przez jakiś czas
będą mogli Cię traktować, jak własne dziecko. Rodzice załatwili wszystkie
formalności, gdy spędzałaś czas w szpitalu będąc nieprzytomna. A potem jeszcze
ta amnezja. Christian był i jest tak wściekły na Justina, że nie chce
doprowadzić do waszego spotkania, ale wiem, co się z nim dzieje w ostatnim
czasie i mam już dość patrzenia, jak się niszczy, więc musiałam doprowadzić do
waszej konfrontacji. Wiem, że Chris mnie zabije, ale Justin robię tylko dla Was.
– Powiedziała moja siostra.
Nie nadal nie mogę w to uwierzyć, że
Cait jest moją siostrą, a nie kuzynką. Przecież ja mam na nazwisko Forest a nie
Beadles.
− Nie rozumiem kilku rzeczy. Dlaczego
to wszystko przede mną ukrywaliście? Dlaczego wakacje wtedy spędziłam w
szpitalu? Czemu mówisz, że Chris był wściekły na Justina i za co? Co takiego
się stało, że nic nie pamiętam? – Wysypywałam z siebie pytania, jak z procy
ciągle zalewając się łzami.
− Myśleliśmy, że w ten sposób będzie Ci
prościej żyć z dala od nas. Dlatego podczas wszystkich twoich odwiedzin w
Atlancie rodzice tak dziwnie się zachowują. Wakacje spędziłaś w szpitalu z
powodu nieszczęśliwego wypadku. Justin uzmysłówcie sobie to w końcu z moim
bratem, że to był wypadek, a nie twoja wina, jak obaj do tego podchodzicie.
Rozumiesz? – Powiedziała Cait.
− Dlaczego miałaby to być wina Justina?
– Spytałam zdezorientowana.
− Oh Amy. Byliśmy wtedy półtora roku
parą. Wybraliśmy się w piątkę na basen, czyli: Cait i Chaz, Ty i ja i Chris.
Mimo, że tyle czasu byliśmy razem ja nadal nie wiedziałem, że nie umiesz
pływać. Za każdym razem, gdy szliśmy popływać ty zostawałaś na kocu i się
opalałaś. Nie rozumiałem, dlaczego. Aż do tamtego dnia. Chaz, jak zwykle mnie
podpuszczał. W końcu podszedłem do Ciebie i wrzuciłem Cię do wody. Ty i Chris
protestowaliście, że mam Cię zostawić. Jednak nie posłuchałem Was i wrzuciłem
Cię do wody. Zbyt długo się nie wynurzałaś, więc skoczyłem za Tobą i
wyciągnąłem Cie z wody. Niestety wtedy już nie oddychałaś. Podbiegli do nas ratownicy.
Zaczęli Cię reanimować. Minęło osiem minut zanim odzyskałaś oddech. Jednak
wiedzieliśmy, że mózg był zbyt długo niedotleniony i mogą być tego poważne
skutki, jakim jest twoja amnezja. Kilkanaście dni byłaś nieprzytomna, a
Christian zakazał mi się do Ciebie zbliżać. W ostatnim czasie miałem już tego
dość. Próbowałem wszystkiego, aby zapomnieć o tym dniu. Gdy byłem naćpany wtedy
przynajmniej na chwilę o tym zapominałem, jednak wiem, że to nie marihuany
potrzebuję do szczęścia. Moim prywatnym szczęściem zawsze byłaś Ty. A ja
wszystko zjebałem. – Powiedział ze łzami w oczach Bieber i skruchą w głosie.
Nie to nie możliwe. Przecież
pamiętałabym, że kiedykolwiek byłam dziewczyną Justina Biebera. On przecież
chodził z Cait.
− Nie Justin. Twoją pierwszą dziewczyną
była Caitlin. Nie wmówisz mi, że było inaczej. Przecież tak wszędzie pisze.
− Słońce to, że tak pisze nie znaczy,
że jest prawdą. Z Cait nigdy nie byliśmy razem. Ona zawsze była dla mnie tylko
i wyłącznie przyjaciółką i twoją starszą siostrą. To z Tobą łączyło mnie coś
wyjątkowego. – Mówił już przez łzy.
Nie wiedziałam, co o tym wszystkim
myśleć. Czy oni wszyscy mówili prawdę? A może robili sobie we mnie żarty?
Tylko, czy Justin i Caitlin płakaliby wtedy?
Nie wiem. Chcę wrócić do domu. Położyć
się spać i zapomnieć o wszystkim.
Z jednej strony były to moje najlepsze
urodziny, bo poznałam Justina lub raczej dowiedziałam się, że znałam go już
wcześniej. Z drugiej zaś najgorsze, bo dowiedziałam się, że moi najbliżsi,
ludzie, których kochałam i im ufałam oszukiwali mnie przez ostatnie pięć lat.
− Cait możemy już wracać? Muszę to
wszystko sobie poukładać. Nic nie rozumiem z tego, co się dziś właściwie stało.
– Mówiłam przez łzy.
Zanim wyszłyśmy z garderoby Justina,
Bieber chciał jeszcze mój numer telefon, więc mu go podałam, po czym
opuściłyśmy kulisy i ruszyłyśmy w drogę powrotną do mojego domu, jak to jeszcze
sądziłam rano. Teraz nie
wiem, jak mam nazwać to miejsce.
_________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj
Sądzicie, że Cait dobrze zrobiła mówiąc Amelii prawdę?
Zgadzacie się z pomysłem rodziców Caitlin, aby Amelia ten czas spędziła w Polsce?
Sądzicie, że reakcja Christiana była słuszna, że nie pozwalał spotykać się Justinowi i Amelii?
Życzę miłego czytania.
1. Dobrze zrobiła tylko mogła zrobić to wcześniej
OdpowiedzUsuń2. Powinni wyjechać wtedy razem z nią a nie oddać ją pod opiekę dalszej rodzinie jak psa
3. Nie powinien zachować się inaczej bo w końcu był to wypadek
Boże zajebisty rozdział ! Czekam na następny ! Pisz szybciutko :*