13.06.2014

Rozdział 8


~ Christian ~

         Kurwa, mama mi przed chwilą powiedziała, że lecimy do Polski, bo Cait powiedziała Amelii prawdę. I Caitlin i Bieber mają przejebane.
         Jak oni mogli to zrobić? Przecież to miało być moje zadanie. Nie wybaczę im tego. Mam tylko nadzieję, że Amy nie będzie za bardzo na mnie wściekła.

~ Justin ~

         Leżałem na łóżku w hotelu i rozmyślałem o Amelii. Chciałbym mieć nią znów przy sobie. Chciałbym nią przytulić. Chciałbym, żeby była szczęśliwa i bezpieczna w moich ramionach.
         Jednak wiem, że mój kochany przyjaciel będzie próbował wszystko zepsuć. Dlaczego on ciągle mnie obwinia o ten wypadek?
         Przecież nie zrobiłem tego specjalnie. Skąd miałem wiedzieć, że Amy nie umie pływać?
         Była godzina 7: 30 rano. Nie miałem pojęcia, czy Amelia jeszcze śpi, ale chciałem przynajmniej usłyszeć jej słodki głos, który był melodią dla moich uszu.
         Sięgnąłem po telefon leżący na szafce nocnej wybierając przy tym numer Amelii. Po kilku sygnałach dziewczyna w końcu odebrała.
         − Cześć piękna. – Przywitałem się z nią pogodnym tonem.
         − Hej Justin. – Odparła zaspanym głosem.

~ Amelia ~

         Pół nocy nie spałam, lecz spędziłam ten czas na płakaniu i rozmyślaniu o tym, jak wyglądała moja przeszłość przed moją utratą pamięci.
         Czy naprawdę byłam z Justinem? Co nas łączyło? Czy byliśmy szczęśliwi? Nie wiem i raczej się już tego nie dowiem.
         Jednak po rozmowie z Justinem i Cait w garderobie widziałam, jak cierpiał, gdy opowiadał mi o całym zajściu. Wiedziałam, że to był wypadek, było po nim widać całe te cierpienie z pięciu ostatnich lat.
         Dlaczego mój mało inteligentny brat nie chciał żebyśmy z Justinem się spotykali? Nadal nie wierzę w to, że Cait i Chris to moje prawdziwe rodzeństwo. Przez pięć ostatnich lat byłam wychowywana, jako jedynaczka i teraz nagle mam się cieszyć, że mam rodzeństwo?
         Nic z tego. Poza tym jak moi rodzice mogli mnie oddać cioci na wychowanie? Dobra może i potrzebowałam tych głupich rehabilitacji, ale przecież mogli wyjechać wszyscy razem ze mną a nie bawić się w jakieś podchody.
         Nagle obudził mnie dźwięk mojego telefonu. W pierwszej chwili nie umiałam go znaleźć, ale kilka sekund później znalazł się pod poduszką. Wyświetlił się nieznany numer, więc od razu odebrałam.
         − Cześć piękna. – Powiedział pogodnie Justin.
         − Hej Justin. – Powiedziałam jeszcze zaspanym tonem.
         Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie i się przeraziłam. Była godzina 7: 30. Nie zdążę się zebrać na pierwszą lekcję.
         − Obudziłem Cię? – Spytał nieśmiało Bieber.
         − Tak, ale nie przejmuj się, bo i tak powinnam już dawno temu wstać, żeby zdążyć do szkoły. A Ty, czemu nie śpisz o tej porze? – Spytałam zaciekawiona.
         Bieber zaśmiał się cicho do telefonu i długo milczał. Nie wiedziałam, co się dzieje.
         − Kochanie nic się nie zmieniłaś przez te pięć lat. Nadal jesteś tak samo słodka i dociekliwa, jak dawnej. – Powiedział pogodnie Bieber.
         Nie wiedziałam, co on ma na myśli mówiąc, że jestem tak samo dociekliwa, jak dawniej.
         − A skarbie nie śpię, bo całą noc myślałem o Tobie. Jesteś na mnie zła, że w końcu poznałaś prawdę? – Spytał nieśmiało.
         Uśmiechnęłam się sama do siebie. Jak on mógł pomyśleć, że mogę być na niego zła?
         − Nie. Justin nie jestem na Ciebie zła. Nie mam, za co. Po pierwsze gdyby nie ty to na zapewne oni nadal by to wszystko przede mną ukrywali. Jestem Ci wdzięczna, że zmusiłeś Cait do powiedzenia mi prawdy. Po drugie nawet o to, co mi powiedziałeś na temat tamtych zdarzeń, to też nie jestem na ciebie zła. Wiem, że to był wypadek, czego najwidoczniej Chris nie rozumie. – Powiedziałam pogodnie. – Ale Justin chciałabym Cię też przeprosić. – Dodałam poważnym tonem.
         Chłopak długo milczał, jakby się nad czymś zastanawiał.
         − Amy Ty chcesz mnie przeprosić? Nie rozumiem tylko, za co? Przecież to ja powinienem Ciebie przepraszać, za ten wypadek. To przeze mnie ledwo nie zginęłaś. To przez moją głupotę wszystko się stało, rozumiesz? Nie masz, za co mnie przepraszać. – Powiedział poważnym tonem.
         − Justin właśnie w tym rzecz. Przepraszam Cię, bo ja naprawdę nic nie pamiętam z tego, co wczoraj mówiłeś. Naprawdę nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek byli razem. Nie wiem, co mam myśleć o tym wszystkim. Przepraszam. – Powiedziałam przez łzy, które zaczęły już wypływać z moich oczu.
         − Amy proszę Cię nie płacz już. Powiedz mi, o której dziś kończysz. Spotkamy się i wszystko Ci opowiem, zgoda? – Spytał z nadzieją w głosie Justin.
         Nie myślałam długo nad odpowiedzią. Chciałam poznać całą prawdę. Chciałam poznać, choć kawałek swojej przeszłości. Jeśli nikt z moich bliskich nie chciał mi jej zdradzić przez tyle lat, to nie miałam innego wyjścia musiałam się umówić z Justinem.
         − Zgoda. Możemy się spotkać. Kończę, o 13: 30, więc z Krakowa na pewno zdążysz dojechać. Za chwilę wyślę Ci adres, pod którym się spotkamy. – Powiedziałam pogodnym tonem.
         Pożegnałam się z Justinem i się rozłączyliśmy. Wysłałam mu smsa z adresem swojej ulubionej kawiarni i poszłam do łazienki, aby wyszykować się do szkoły.
         Ubrałam się w czarną dopasowaną spódniczkę sięgającą połowy uda z ozdobnymi dużymi srebrnymi guzikami po bokach, kremową bluzkę na długi rękaw z dużym dekoltem, biały krótki płaszczyk z futerkiem przy kapturze ozdobnymi guzikami i postawionym kołnierzem oraz czarne kozaki sięgające do kolan na szpilce z ozdobnymi łańcuszkami na łydkach.
         Spakowałam torbę do szkoły, zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i zrobiłam sobie kanapki do szkoły, po czym wyszłam z domu. Wsiadłam do swojego auta i ruszyłam do szkoły.
__________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj

Chris dobrze postępuje złoszcząc się na bliskich?
Czy Justin zdąży opowiedzieć Amelii całą ich historię?
 Jak Amelia się zachowa podczas ich spotkania?

Życzę miłego czytania

1 komentarz: