~ Christian
~
Kurwa, mama mi przed chwilą
powiedziała, że lecimy do Polski, bo Cait powiedziała Amelii prawdę. I Caitlin
i Bieber mają przejebane.
Jak oni mogli to zrobić? Przecież to
miało być moje zadanie. Nie wybaczę im tego. Mam tylko nadzieję, że Amy nie
będzie za bardzo na mnie wściekła.
~
Justin ~
Leżałem na łóżku w hotelu i rozmyślałem
o Amelii. Chciałbym mieć nią znów przy sobie. Chciałbym nią przytulić.
Chciałbym, żeby była szczęśliwa i bezpieczna w moich ramionach.
Jednak wiem, że mój kochany przyjaciel
będzie próbował wszystko zepsuć. Dlaczego on ciągle mnie obwinia o ten wypadek?
Przecież nie zrobiłem tego specjalnie.
Skąd miałem wiedzieć, że Amy nie umie pływać?
Była godzina 7: 30 rano. Nie miałem pojęcia, czy Amelia jeszcze
śpi, ale chciałem przynajmniej usłyszeć jej słodki głos, który był melodią dla
moich uszu.
Sięgnąłem po telefon leżący na szafce
nocnej wybierając przy tym numer Amelii. Po kilku sygnałach dziewczyna w końcu
odebrała.
− Cześć piękna. – Przywitałem się z nią
pogodnym tonem.
− Hej Justin. – Odparła zaspanym
głosem.
~
Amelia ~
Pół nocy nie spałam, lecz spędziłam ten
czas na płakaniu i rozmyślaniu o tym, jak wyglądała moja przeszłość przed moją
utratą pamięci.
Czy naprawdę byłam z Justinem? Co nas
łączyło? Czy byliśmy szczęśliwi? Nie wiem i raczej się już tego nie dowiem.
Jednak po rozmowie z Justinem i Cait w
garderobie widziałam, jak cierpiał, gdy opowiadał mi o całym zajściu.
Wiedziałam, że to był wypadek, było po nim widać całe te cierpienie z pięciu
ostatnich lat.
Dlaczego mój mało inteligentny brat nie
chciał żebyśmy z Justinem się spotykali? Nadal nie wierzę w to, że Cait i Chris
to moje prawdziwe rodzeństwo. Przez pięć ostatnich lat byłam wychowywana, jako
jedynaczka i teraz nagle mam się cieszyć, że mam rodzeństwo?
Nic z tego. Poza tym jak moi rodzice
mogli mnie oddać cioci na wychowanie? Dobra może i potrzebowałam tych głupich
rehabilitacji, ale przecież mogli wyjechać wszyscy razem ze mną a nie bawić się
w jakieś podchody.
Nagle obudził mnie dźwięk mojego
telefonu. W pierwszej chwili nie umiałam go znaleźć, ale kilka sekund później
znalazł się pod poduszką. Wyświetlił się nieznany numer, więc od razu
odebrałam.
− Cześć piękna. – Powiedział pogodnie
Justin.
− Hej Justin. – Powiedziałam jeszcze
zaspanym tonem.
Spojrzałam na zegarek wiszący na
ścianie i się przeraziłam. Była godzina 7: 30. Nie zdążę się zebrać na pierwszą
lekcję.
− Obudziłem Cię? – Spytał nieśmiało
Bieber.
− Tak, ale nie przejmuj się, bo i tak
powinnam już dawno temu wstać, żeby zdążyć do szkoły. A Ty, czemu nie śpisz o
tej porze? – Spytałam zaciekawiona.
Bieber zaśmiał się cicho do telefonu i
długo milczał. Nie wiedziałam, co się dzieje.
− Kochanie nic się nie zmieniłaś przez
te pięć lat. Nadal jesteś tak samo słodka i dociekliwa, jak dawnej. –
Powiedział pogodnie Bieber.
Nie wiedziałam, co on ma na myśli
mówiąc, że jestem tak samo dociekliwa, jak dawniej.
− A skarbie nie śpię, bo całą noc myślałem o Tobie. Jesteś na mnie
zła, że w końcu poznałaś prawdę? – Spytał nieśmiało.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Jak on
mógł pomyśleć, że mogę być na niego zła?
− Nie. Justin nie jestem na Ciebie zła.
Nie mam, za co. Po pierwsze gdyby nie ty to na zapewne oni nadal by to wszystko
przede mną ukrywali. Jestem Ci wdzięczna, że zmusiłeś Cait do powiedzenia mi
prawdy. Po drugie nawet o to, co mi powiedziałeś na temat tamtych zdarzeń, to
też nie jestem na ciebie zła. Wiem, że to był wypadek, czego najwidoczniej
Chris nie rozumie. – Powiedziałam pogodnie. – Ale Justin chciałabym Cię też przeprosić.
– Dodałam poważnym tonem.
Chłopak długo milczał, jakby się nad
czymś zastanawiał.
− Amy Ty chcesz mnie przeprosić? Nie
rozumiem tylko, za co? Przecież to ja powinienem Ciebie przepraszać, za ten
wypadek. To przeze mnie ledwo nie zginęłaś. To przez moją głupotę wszystko się
stało, rozumiesz? Nie masz, za co mnie przepraszać. – Powiedział poważnym
tonem.
− Justin właśnie w tym rzecz.
Przepraszam Cię, bo ja naprawdę nic nie pamiętam z tego, co wczoraj mówiłeś.
Naprawdę nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek byli razem. Nie wiem, co mam myśleć
o tym wszystkim. Przepraszam. – Powiedziałam przez łzy, które zaczęły już wypływać
z moich oczu.
− Amy proszę Cię nie płacz już. Powiedz
mi, o której dziś kończysz. Spotkamy się i wszystko Ci opowiem, zgoda? – Spytał
z nadzieją w głosie Justin.
Nie myślałam długo nad odpowiedzią.
Chciałam poznać całą prawdę. Chciałam poznać, choć kawałek swojej przeszłości.
Jeśli nikt z moich bliskich nie chciał mi jej zdradzić przez tyle lat, to nie
miałam innego wyjścia musiałam się umówić z Justinem.
− Zgoda. Możemy się spotkać. Kończę, o
13: 30, więc z Krakowa na pewno zdążysz dojechać. Za chwilę wyślę Ci adres, pod
którym się spotkamy. – Powiedziałam pogodnym tonem.
Pożegnałam się z Justinem i się
rozłączyliśmy. Wysłałam mu smsa z adresem swojej ulubionej kawiarni i poszłam
do łazienki, aby wyszykować się do szkoły.
Ubrałam się w czarną dopasowaną
spódniczkę sięgającą połowy uda z ozdobnymi dużymi srebrnymi guzikami po
bokach, kremową bluzkę na długi rękaw z dużym dekoltem, biały krótki płaszczyk
z futerkiem przy kapturze ozdobnymi guzikami i postawionym kołnierzem oraz
czarne kozaki sięgające do kolan na szpilce z ozdobnymi łańcuszkami na łydkach.
Spakowałam torbę do szkoły, zeszłam na
dół, zjadłam śniadanie i zrobiłam sobie kanapki do szkoły, po czym wyszłam z
domu. Wsiadłam do swojego auta i ruszyłam do szkoły.
__________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj
Chris dobrze postępuje złoszcząc się na bliskich?
Czy Justin zdąży opowiedzieć Amelii całą ich historię?
Jak Amelia się zachowa podczas ich spotkania?
Życzę miłego czytania
super rozdział :)
OdpowiedzUsuń