Ktoś mi bezczelnie przerwał uroczą
chwilę z moją ukochaną dzwoniąc do mnie.
Westchnąłem głośno i lekko odsunąłem
się od mojej księżniczki, aby wyciągnąć telefon z kieszeni. Gdy wyciągnąłem
telefon ujrzałem numer Seleny Gomez.
Boże, czego ona może chcieć? Wiem, że
mamy razem nagrać piosenkę, ale ona się mnie uczepiła. Dobra może i kiedyś
byliśmy razem, ale ja nigdy niczego do niej nie czułem. Dla mnie zawsze
najważniejsza była Amelia. Niechętnie odebrałem połączenie.
/Rozmowa telefoniczna: J – Justin; S –
Selena/
J: Czego chcesz? Aktualnie mi trochę
przeszkadzasz. – Wycedziłem przez zaciśnięte zęby.
S: Oj. Kochanie, czyżbyś zapomniał, że
miałeś dziś do mnie przyjechać? – Spytała słodkim głosikiem.
J: To naszykuj się na to, że nie
przyjadę, bo nie ma mnie w domu. Poza tym nie zamierzam jeździć do Ciebie, bo
nic nas nie łączy, a teraz daj mi już spokój i więcej do mnie dzwoń. –
Powiedziałem złowrogim tonem, po czym od razu się rozłączyłem.
Amy spojrzała na mnie z lekkim
przerażeniem. Chyba za bardzo podniosłem głos rozmawiając z Seleną.
Przyciągnąłem dziewczynę bliżej siebie i musnąłem jej skronie.
− Przepraszam maleńka. Po prostu nie
lubię, jak mi się przeszkadza w ważnych chwilach, takich jak ta. A Ty jesteś
moim największym skarbem pod słońcem. – Powiedziałem muskając jej usta.
Niestety w tym momencie do pokoju
wszedł jej brat. No to będzie wesoło.
~
Christian ~
Miałem nadzieję, że Bieber już wyszedł
i w końcu da spokój mojej siostrze. Jednak bardzo się pomyliłem.
Gdy wszedłem do pokoju Amelii, aby z
nią porozmawiać i wszystko jej wytłumaczyć zobaczyłem, jak Justin całuje Amy.
Kurwa nie odpuszczę mu tego. Nie
pozwolę, żeby Biebs znów nią skrzywdził.
− Bieber odpierdol się w końcu od niej.
Nie mało Ci, że prawie przez Ciebie nie zginęła? – Spytałem wściekły.
~
Amelia ~
Moją słodką scenę z Jusem za każdym
razem ktoś przerywał. Najpierw jakiś telefon do Justina, przy którym mój
chłopak był bardzo zdenerwowany. A później do mojego wbiegł Chris, jak
poparzony.
− Bieber odpierdol się w końcu od niej.
Nie mało Ci, że prawie przez Ciebie nie zginęła? – Powiedział wściekły Chris.
− Chris kurwa. Daj już spokój. To było
pięć lat temu i to był wypadek. Dobrze o tym wiesz. Tylko Ty sobie wmawiasz, że
jest inaczej. Może daj mi zdecydować, co jest dla mnie najlepsze. Poza tym moim
zdaniem to Ty, Cait i rodzice bardziej mnie skrzywdziliście niż Jus. –
Powiedziałam podnosząc głos na swojego brata i mocniej wtulając się w Justina.
− Chris ona ma rację. Nie możesz za nią
podejmować decyzji. Pięć lat temu wy podjęliście za nią decyzję i zobaczy
Beadles, czym to teraz skutkuje. Wybór mieliście od samego początku. Daj jej w
końcu wybrać. – Powiedział Jus mocniej mnie obejmując.
Christian się zdenerwował i wyszedł z
mojego pokoju trzaskając za sobą drzwiami.
Mój chłopak szeroko uśmiechnął się do
mnie i musnął delikatnie moje usta.
− Cieszę się, że Chris nie ma na Ciebie
wpływu i sama chcesz podejmować decyzje. – Powiedział pogodnie Bieber.
Odsunęłam się lekko od niego i
spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy.
− Justin ja nie pozwolę na to, żeby
ktoś decydował o moim życiu. Wystarczy, że zrobili to 5 lat temu. Nie chcę,
żeby teraz też za mnie decydowali. – Powiedziałam patrząc w jego piękne
czekoladowe oczy.
− Wiem kochanie i powinnaś to zrobić od
początku, ale oni chcieli być mądrzejsi od Twojego serca. – Powiedział słodko
uśmiechając się do mnie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
Niestety znów ktoś nam przerwał
czułości wchodząc do mojego pokoju.
___________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj
Kto tym razem przeszkodził naszej zakochanej parze?
Dobrze, że Amy chce teraz w końcu podejmować sama za siebie decyzje?
Czy Justin naprawdę zmieni się dla swojej dziewczyny?
Życzę miłego czytania :)
świetny rozdział :) ja na miejscu Amelii zamknęła bym drzwi na klucz :) czekam na nn
OdpowiedzUsuń