5.09.2014

Rozdział 34


~ Amelia ~

         Nie wierzę w to, że to już koniec ferii i znów muszę wracać do Polski. Jednak wiem, że za kilka tygodni Cait i Chris przyjadą do mnie na święta, więc będę mogła spędzić więcej czasu ze swoim rodzeństwem.
         Żałuję tylko, że Justin nie może z nimi się zjawić, bo wyjeżdża wtedy do Kanady. Będę za nim tęsknić i to bardzo.
         Rano, gdy się obudziłam zobaczyłam smutnego Justina obok siebie na łóżku. Było to naprawdę dziwne, bo ostatnio po namiętnej nocy obudził się pogodny a teraz był smutny.
         − Kochanie, co się dzieje? – Spytałam zmartwiona przytulając się mocniej do swojego ukochanego.
         Justin spojrzał na mnie i uśmiechnął się smutno przeczesując dłonią moje włosy.
         − Nic kotku. Po prostu ja już zaczynam tęsknić za Tobą, choć jeszcze nie wyjechałaś. – Powiedział smutnym tonem Biebs.
         − Justy nie smuć się. Ja też będę tęsknić, ale dobrze wiesz, że muszę wyjechać. Mam jeszcze szkołę, ale obiecuję, że niedługo będziemy już razem na dłużej. Zgoda? – Odparłam tajemniczym tonem.
         − Zgoda. A teraz chodź idziemy się ubrać, bo za niedługo musisz być na lotnisku. – Powiedział smutny Justin.
         Musnęłam lekko jego usta i pobiegłam do drugiego pokoju, gdzie ubrałam na siebie spódniczkę w panterkę sięgającą połowy uda, bluzkę w panterkę bez ramiączek oraz sandały na szpilce w panterkę.
         Gdy weszłam do Jusa pokoju mój chłopak kończył zakładać bluzkę. Miał na sobie szarą bluzkę na długi rękaw, której rękawy podwinął do łokci, ciemnogranatowe jeansy oraz białe supra. Włosy, jak zwykle postawił na żelu.
         Cicho podeszłam do Biebera i przytuliłam go od tyłu. Mój ukochany szybko się obrócił w moją stronę i namiętnie mnie pocałował.
         − Gotowa? – Spytał uśmiechając się do mnie.
         W odpowiedzi skinęłam głową. Biebs poszedł po moje torby i pomógł mi je znieść na dół. Później wsiedliśmy do chromowego Fikser Karmara i ruszyliśmy w stronę lotniska.
         Justin zaparkował na podziemnym parkingu i ruszyliśmy w stronę odpraw. Gdy miałam już przejść przez bramki pożegnałam się ze swoim chłopakiem. Lecz Biebs nie odpuścił sobie i musiał mnie namiętnie pocałować.
         Później weszłam przez bramki i pomachałam do swojego ukochanego, a do oczu zaczęły zbierać mi się łzy.
         Niedługo później mogłam już wejść na pokład samolotu. Gdy zajęłam swoje miejsce w samolocie rozkleiłam się i dałam upust swoim emocjom.
         Przed podejściem do lądowania poszłam się przebrać, bo w Polsce panowała zima. Założyłam ciemne jeansy z białym cieniem oraz sweterkowa tunikę na długi rękaw z opadającym z ramienia rękawem oraz ściągaczami na biodrach oraz od łokci do nadgarstków. Do tego ubrałam szeroki brązowy skórzany pasek.
         Gdy wróciłam na swoje miejsce podeszliśmy do lądowania. Po wyjściu z samolotu udałam się w stronę wyjścia, gdzie czekał na mnie mój wujek, którego dawniej uważałam za tatę.
         Przywitałam się z nim mocno się do niego przytulając. Wujek pomógł mi zabrać moje bagaże, po czym wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu.
         Dwie godziny później dojechaliśmy na miejsce. Po wejściu do swojego pokoju od razu włączyłam swój telefon i zadzwoniłam do Biebera. Chłopak odebrał praktycznie od razu.
         - Cześć księżniczko. Co tam? – Spytał pogodnym tonem mój ukochany.
         - Hej kocie. Dopiero weszłam do domu. Wiesz, że już tęsknię? – Powiedziałam ze smutkiem w głosie.
         - Wiem kruszynko. Też tęsknię, ale wytrzymamy te kilka tygodni, bo na długi weekend zabieram Cię na wycieczkę, zgoda? – Powiedział wesołym tonem.
         - Zgoda, a mam się bać? – Spytał żartobliwie.
         - Nie. Nie musisz się bać. Kochanie połóż się już spać, bo miałaś za sobą długą podróż, a jutro musisz iść do szkoły. Porozmawiamy jutro przez skayp’a, co Ty na to? – Powiedział proszącym tonem mój skarb.
         Justin miał rację powinnam się wyspać, aby jutro bez problemu wstać do szkoły.
         - Zgoda. Pozdrów ode mnie Cait, Chrisa i Chaza, jak będziesz się z nimi widział. Kocham Cię i do zobaczenia jutro na skayp’ie. – Powiedziałam czułym tonem, po czym się rozłączyłam.
         Poszłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic. Ubrałam czarne krótkie spodenki oraz bluzkę w panterkę na ramiączkach, po czym położyłam się spać.
Po przeczytaniu skomentuj

Co stanie się w szkole?
Dlaczego Justin chciał, aby Amy poszła już spać?
Czy Karolina odpuści sobie Chrisa?

Wiem, że dawno nie było rozdziału, ale w ostatnim czasie nie miałam na to czasu.
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i wybaczycie mi to opóźnienie.
Od teraz mam nadzieję, że rozdziały będą pojawiać się regularnie, choć mam bardzo napięty grafik.

Życzę miłego czytania : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz