~ Justin ~
Jeszcze przed wyjazdem cioci i wujka
mojej dziewczyny poprosiłem kobietę, aby napisała zwolnienie mojej dziewczynie
z kilku najbliższych dni ze szkoły.
Kobieta po moich długich namowach się
zgodziła i napisała na kartce oświadczenie, że Amy jest zwolniona ze szkoły z
powodu pilnego wyjazdu. Po części to nie było kłamstwo, ponieważ chciałem nią
zabrać na krótkie wakacje.
Po dotarciu do jej szkoły poszedłem z
Amelią do jej wychowawcy, aby wręczyć jej kartkę napisaną przez ciocię mojej
dziewczyny.
Z budynku wyszliśmy trzymając się za
ręce. Postanowiliśmy, że Chris pojedzie ze mną autem przeze mnie wypożyczonym,
a moja ukochana wróci swoim samochodem do domu.
~ Amelia ~
Gdy mój chłopak i brat pojechali do
domu ja wybrałam się jeszcze na zakupy, ponieważ obiecałam bratu deser, który
uwielbialiśmy w dzieciństwie.
Będąc w sklepie kupiłam wszystkie
potrzebne składniki i wróciłam do domu.
Od razu po wejściu do budynku
skierowałam się do kuchni, jednak musiałam przejść obok chłopców, którzy
siedzieli w salonie. Justin i Chaz próbowali pocieszyć Chris po zaistniałej
sytuacji.
Gdy cała trójka mnie zobaczyła szeroko
uśmiechnęli się na mój widok.
- Gdzie idziesz skarbie? – Spytał Justin czujnie mnie
obserwując.
- Do kuchni. Obiecałam coś Chrisowi. – Powiedziałam z
uśmiechem i zniknęłam za drzwiami.
Zaczęłam wyciągać z torby zakupy, po
czym nastawiłam wodę do czajnika.
Gdy woda się zagotowała nasypałam
truskawkowej galaretki do płaskiego, wysokiego naczynia i zalałam nią wodą
ciągle mieszając.
Teraz pozostało już tylko czekać aż
galaretka stężeje. Na szczęście lodówka była przystosowana do szybkiego
schładzania takich rzeczy.
Pół godziny później wróciłam do kuchni,
wyciągnęłam z lodówki galaretkę, pokroiłam nią w kostkę i poukładałam na dnie
pucharków i odstawiłam wszystko do lodówki. Następnie zagotowałam mleko i
zrobiłam budyń waniliowy, po czym czekałam aż ostygnie. Gdy to się stało
wyłożyłam go do pucharków kładąc budyń na galaretce. Wszystko polałam bitą
śmietaną w sprayu, posypałam mieszanką kulek czekoladowych i kolorową posypką.
Ustawiłam wszystko na tacy oraz postawiłam na niej kolorowe cukrowe perełki, bo
wiedziałam, że mój brat je uwielbia.
Zaniosłam wszystko do salonu, gdzie
siedzieli już wszyscy. Chris na mój widok szeroko się uśmiechnął, zaś Justin
przyciągnął mnie tak, że od razu usiadłam na jego kolanach.
Podałam wszystkim deser, także Cait,
która siedziała obok Chaza w tym momencie.
Mój brat wraz z Justinem od razu
dosypali sobie kolorowych perełek, a ja przewróciłam oczami.
- Wiecie, że czasem zachowujecie się, jak małe dzieci? –
Spytałam retorycznie.
-Zobaczysz, jak Ci jeszcze pokażę, co to znaczy zachowywać
się, jak małe dziecko. – Wyszeptał mi do ucha mój chłopak.
Niedługo później moje rodzeństwo
musiało jechać, ponieważ chcieli się wybrać na kilka dni w góry, a mnie nadal
ciekawiło, co Justin i moja ciocia wymyślili, że jestem zwolniona ze szkoły do
końca tygodnia.
Gdy zostaliśmy sami z Justinem chłopak
położył mnie na kanapie i zaczął mnie łaskotać, na co ja zaczęłam piszczeć i
wbijać swoje długie pomalowane paznokcie w jego ręce.
- Justin, przestań. – Powiedziałam resztkami sił.
- Przestanę, jeśli odwołasz to, co powiedziałaś, że
zachowuję się, jak dziecko. – Powiedział przez śmiech.
- Zgoda odwołuję. – Mówiłam z dużymi przerwami, bo nie
mogłam przestać się śmiać i piszczeć, przez to, że ciągle mnie łaskotał.
Mój chłopak, jak na zawołanie przestał
mnie łaskotać. Wtedy Justin złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, na co
ja od razu wtuliłam twarz w jego tors.
- Kocham Cię słońce. – Wyszeptał mi do ucha mój chłopak.
- Justin, też Cię kocham kotku. – Powiedziałam wtulając się
mocniej w jego klatkę piersiową.
- Kochanie idź się pakuj, bo zabieram Cię na małą
wycieczkę. – Powiedział tajemniczym tonem mój ukochany.
Przewróciłam oczami i poszłam na górę się
spakować. Wyjęłam z szafy torbę na ubrania. W tym samym momencie do mojego
pokoju wszedł Justin, który usiadł na moim łóżku.
- Kochanie spakuj się w ten sposób, jakbyś miała lecieć do
mnie do LA. – Powiedział mój chłopak opierając się na moich poduszkach
zakładając swoje ręce za głowę.
Pokręciłam głową z dezaprobatą i
wróciłam do przerwanego zajęcia. Spakowałam swoje ubrania, biżuterię, ładowarkę
do telefonu, suszarkę do włosów oraz kosmetyki.
Gdy skończyłam się pakować położyłam
się na łóżku obok mojego chłopaka i wtuliłam się w jego ciało.
- Idziemy spać, bo rano
wyjeżdżamy. – Powiedział Bieber całując mnie w czubek głowy.
Wstałam z łóżka wyjęłam z szafy
bieliznę, czarne spodenki odsłaniające po części pośladki, oraz czerwoną bluzkę
na ramiączkach opinającą moje ciało sięgającą poza pośladki, po czym poszłam
pod prysznic.
Gdy wyszłam z łazienki Justina jeszcze
nie było w pokoju, co mi dobrze wróżyło, ponieważ nie dałby mi spokoju, gdyby
mnie zobaczył w tym stroju.
Szybko wskoczyłam do łóżka i okryłam
się kołdrą. Chwilę później przyszedł mój chłopak, który położył się obok mnie.
Oparłam swoją głowę na jego ramieniu,
po czym zaczęłam dłonią rysować po jego torsie.
- Wiesz piękna, że kocham Cię najbardziej na świecie? –
Wymruczał mi Justin do ucha.
- Też Cię kocham Justin. – Powiedziałam przytulając go do
siebie, całując go czule w usta.
Później położyłam swoją głowę na jego
klatce piersiowej i momentalnie zasnęłam.
______________________________________________________________
______________________________________________________________
Po
przeczytaniu skomentuj
Gdzie Justin
zabiera Amelią na wakację?
Co stanie się
podczas tego wyjazdu?
Czy wszystko
potoczy się tak, jak Justin to sobie zaplanował?
Życzę miłego czytania : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz