22.06.2015

Rozdział XII

~ Amelia ~


Gdy po raz kolejny odzyskałam przytomność. Leżałam już na sali w szpitalu. Przy moim łóżku siedział mój brat Christian. Wyglądał na bardzo zmartwionego. Czyżbym to ja go doprowadziła do takiego stanu?
Nagle do mojego pokoju wbiegła Elysandra. Była przerażona i niespokojna. Ile czasu leżałam nieprzytomna?
Byłam tak zmęczona bólem brzucha, że nie miałam siły wypowiedzieć ani jednego słowa.
  • Hej Christian. Widzę, że nasza śpiąca królewna obudziła się już po operacji. - Zażartowała moja przyjaciółka.
Mój brat szybko podniósł na mnie swój wzrok, bo nawet nie zauważył, kiedy wstałam.
  • Chris o jakiej operacji mówiła Elys? - Spytałam słabym, cichym i zachrypniętym głosem.
Beadles podał mi szklankę wody, ale unikał odpowiedzi na moje pytanie. Nagle do sali wszedł lekarz z jakąś kobietą ubraną w czarne spodnie, białą koszulę i czarny żakiet.
  • Widzę, że już się pani obudziła. Nazywam się Julian Johnson i jestem lekarzem prowadzącym pani leczenie. Ta pani obok mnie to doctor Morgan, która będzie mi pomagać przywrócić panią do pełni sił. - Odparł mężczyzna w białym kitlu.
Chris i Elysandra spojrzeli na siebie i jakby czytając sobie nawzajem w myślach wstali z krzeseł.
  • Mała my idziemy do kawiarenki, bo tutaj lekarze chcą z Tobą porozmawiać. Później wpadniemy jeszcze do Ciebie. - Powiedział mój brat.
Skinęłam głową na znak, że się zgadzam z jego słowami. Sama chciałam, żeby lekarze mi wszystko wytłumaczyli. Jaka operację mi robili?
  • Chris zadzwoń do Justina. - Poprosiłam.
Mój brat skinął głową i razem z moją przyjaciółką opuścił salę na której leżałam. Próbowałam się podnieść, ale lekarz okazał się szybszy i mnie powstrzymał.
  • Nie może Pani jeszcze wstawać. To była poważna operacja. Wiemy, że sądziła Pani, że jest w ciąży. Jednak to była dużo poważniejsza dolegliwość. Miała pani torbiele na jajnikach, które robiły zator w pani jajowodzie. Musieliśmy je bardzo szybko usunąć, jeśli pani w przyszłości chce zostać mamą. - Powiedział doktor.
Z moich oczu mimowolnie zaczęły płynąć strumienie łez. Przecież to nie mogła być prawda. Ja byłam w ciąży. Test nie mógł się pomylić. To nie może być prawda.
Biłam się z myślami. Przecież tyle czasu starałam się z Justinem o dziecko, a teraz? Teraz nie wiadomo, czy w ogóle będę mogła mieć dzieci.
To nie mogło się tak skończyć. Nie teraz. Nie po tym, ile przeszłam, żeby znów być z Justinem. Przez amnezję zapomniałam na trzy lata o swoim chłopaku, ale teraz sie nie poddam. Po prostu nie mogę się teraz poddać. Muszę walczyć ze swoimi słabościami dla niego. Przecież w dzień naszych zaręczyn mu obiecałam, że niebawem będzie miał dzidziusia. Zrobię wszystko, żeby dotrzymać danego mu słowa.
Chciałam, żeby mój mąż był już przy mnie. Chciałam go przytulić, wypłakać się w jego ramię i już go nigdy nie puścić ze swoich objęć.
Doktor Morgan próbowała ze mną rozmawiać, ale ja odwróciłam twarz w drugą stronę i zamknęłam się w sobie. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Chciałam tylko Justina.
Nagle drzwi ktoś wszedł do mojej sali. Gdy podniosłam wzrok ujrzałam nad sobą mojego cudownego męża. Gdy tylko nachylił się nade mną zarzuciłam ręce na jego szyję i mocno przyciągnęłam do siebie łącząc nasze usta w długim czułym pocałunku.
Bieber lekko odsunął się ode mnie i zgarnął moje włosy z twarzy. Złapałam jego dłoń i przyłożyłam do swojego policzka przymykając przy tym oczy.
  • Martwiłem się kochanie. Tak bardzo się martwiłem o Ciebie. - Zaczął gładzić opuszkami palców moją twarz. - Tydzień byłaś nieprzytomna. Zdążyłem już sam wyjść ze szpitala.
  • No właśnie Justin, jak się czujesz? - Spytałam słabym tonem.
  • Dobrze kochanie tylko jestem jeszcze trochę obolały. - Powiedział muskając ustami moje czoło. - A teraz już nic nie mów. Musisz dużo odpoczywać. Obiecuję, że będę już cały czas przy Tobie moja droga. - Powiedział słodko i nagle uświadomił sobie, że przy nas są jeszcze lekarze. - Kochanie za chwilę wrócę porozmawiam tylko z lekarzem. - Powiedział i wstał z mojego łóżka. Razem z doktorem Johnsonem wyszedł z pokoju, a ja zostałam sam na sam z lekarką.
Zastanawiała mnie jedna rzecz. Dlaczego ta kobieta nie nosi tej białym narzuty, co inni lekarze.
  • Amelia porozmawiaj ze mną. Wiem, że po takich wiadomościach, może być Ci ciężko, ale jestem tutaj po to, aby Ci pomóc. Wiem, jakim bólem dla kobiety jest ciąża urojona. Musisz dać sobie pomóc. Razem możemy pozbyć się tej choroby i niebawem będziesz mogła zacząć starać się o dziecko, jak każda inna kobieta. - powiedziała kobieta.
Co ona za bzdury gada? Przecież ja nie mam żadnej chorej ciąży urojonej. Ja byłam w ciąży. Przecież tak wykazał test. To oni zabili moje dziecko.
Po raz kolejny tego dnia poczułam słoną ciecz na swoich polikach. To nie może być wszystko prawda. Muszę mieć z Justinem tego dzidziusia.
Myśli biły się w mojej głowie. Nie potrafiłam tego wszystkiego poskładać w całość. Wszystko mi się mieszało. W tej chwili potrzebowałam tylko Justina.
Kilka minut później do mojego pokoju wszedł Bieber. Lekarka natomiast opuściła mój pokój. Justin wziął krzesło stojące obok i przysunął je bliżej łóżka, po czym na nim usiadł. Splótł nasze ręce razem i musnął ustami moją dłoń i spojrzał w moje oczy.
  • Kochanie wiem, że to Cię boli. Sam chcę mieć z Tobą dzidziusia, ale musimy się wstrzymać z powiększaniem rodziny do momentu, aż wyzdrowiejesz. - Powiedział przyciskając moją rękę do swoich ust.
  • Justin, ale ty wiedziałeś o wszystkim? - Spytałam ze łzami w oczach.
  • Amy dowiedziałem się, jak straciłaś przytomność w Nowym Jorku. Lekarz mi wszystko powiedział, ale nie chciałem tego przyjąć do wiadomości. Jednak po rozmowie z lekarzem, którą przed chwilą odbyłem zrozumiałem, że mogłem Ciebie wtedy stracić. Proszę poddaj się leczeniu. Musisz dla nas walczyć o swoje zdrowie. - Powiedział błagalnym tonem.
Wiedziałam, że mój mąż ma racje. Jeśli jeszcze kiedykolwiek chcę zostać mamą to muszę podjąć się leczenia. Byłą to dla mnie ciężka decyzja, ponieważ ciągle miałam głęboką nadzieję, że jestem w ciąży i niebawem urodzę małego dzidziusia - mojego i Justina.
Nagle do pokoju wszedł Beadles razem z Elysandrą. Było coś dziwnego w ich relacji, ale nie miałam pojęcia, co to takiego. Oboje strasznie dziwnie się zachowywali. Ciągle chodzili wszędzie razem i nie odstępowali się na krok. Zupełnie, jak ja z moim mężem.
Czyżby mój brat zapomniał już o Karolinie i pogodził się z faktem, że moja przyjaciółka z Polski bawi się tylko uczuciami mężczyzn?
  • Chris, czy jest coś o czym z Justinem powinniśmy wiedzieć? - Spytałam podejrzanym tonem.
Mój brat spojrzał na mnie zdezorientowany, ale doskonale wiedział, o czym mówię. Zaś Bieber spojrzał na mnie nic nie rozumiejąc. Elys uśmiechnęła się do Christiana dając mu tym samym zgodę na odpowiedź.
  • Cóż… - zaczął niepewnie - od kilku dni z Elysandrą jesteśmy parą. Amy muszę CI powiedzieć, że miałaś rację. Niepotrzebnie marnowałem czas na Karolinę skoro tutaj na miejscu mam najwspanialszą kobietę  pod słońcem. - Na dowód tych słów przyciągnął Elysandrę do siebie i mocno nią przytulił.
Byłam dumna ze swojego młodszego brata, że dał sobie spokój z moją przyjaciółką z Polski. Wiedziałam, że Karolina może tylko bardziej skrzywdzić Beadlesa, a Elys jest bardzo fajną dziewczyną, którą szybko polubiłam. Wiedziałam, że mój młodszy brat będzie przy niej naprawdę szczęśliwy, tak jak ja przy Bieberze.
Złapałam rękę mojego męża i splotłam nasze palce razem. Jednak po dniu pełnym przykrych wiadomości byłam po prostu zmęczona. Moje powieki robiły się coraz cięższe. A mój umysł marzył już tylko i wyłącznie o śnie.
_____________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)


Hej, wiem, że już dość długo nie było żadnego rozdziału, ale mam laptop w naprawie i nie mam pojęcia, kiedy go odzyskam. A siostra mi nie chce wypożyczać swojego laptopa, żebym mogła dla Was coś napisać. Dlatego nie jestem w stanie określić, kiedy pojawi się nowy rozdział, ale mam nadzieję, że to nie potrwa już długo.


Czy Christian i Elyssandra będą szczęśliwą parą?
Czy Justin wytrzyma czas choroby swojej żony i skutki uboczne jej leczenia?
Czy po wszystkim Amelia i Justin będą jeszcze mogli mieć dzieci?
Elysandra

4 komentarze:

  1. Podoba mi się twój blog. Twój styl pisania jest oryginalny i lubię go. Najbardziej podoba mi się twój nietypowy zapis dialogów. Powodzenia w dalszym pisaniu Miśka

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dużo błędów składniowo - interpunkcyjnych, zniechęciły mnie one.

    OdpowiedzUsuń